Akumulatorki (ogniwa) litowe o napięciu nominalnym 3,7V należy ładować w/g zasady: "CC - CV", "constant current - constant voltage", czyli najpierw stałą (ograniczoną) wartościa prądu, a potem stałą wartością napięcia. To końcowe napięcie ładowania MUSI być ograniczone do 4,2V +/- 50mV, przekroczenie w górę grozi eksplozją
Akcesoria do ładowania to jedna z tych rzeczy, którym muszę ufać. Przez lata przerobiłem dziesiątki rozwiązań które, najzwyczajniej w świecie, się nie sprawdziły. I choć od lat mam swój ulubiony zestaw który zawsze mam w podorędziu - regularnie testuję nowe rzeczy. Ostatnich kilka tygodni smartfona, słuchawki oraz zegarek ładowałem za pośrednictwem trzech produktów firmy Choetech - jak sprawdziły się w praktyce? Choetech 2-in-1 — ładowarka z Magsafe, która poza smartfonem ładuje także moje słuchawki Od czasu przesiadki na iPhone X, czyli kilku dobrych lat wstecz, jedynymi formami jakimi ładowałem smartfona w domu pozostaje indukcja. Kable schodzą na dalszy plan — i korzystam z nich właściwie wyłącznie w podróży. Moimi głównymi rozwiązanami były dotychczas te od Mophie i Greencell, ale kilka ostatnich tygodni na moim biurku króluje zestaw od Choetech 2-in-1 (cena u polskiego dystrybutora: 215 zł). Urządzenie pełni trzy funkcje w jednym: jest stojakiem do którego można magnetycznie "przykleić" smartfona — dzięki czemu siedząc przy biurku widzę powiadomienia na ekranie. Ponadto magnetyczny uchwyt Magsafe ładuje smartfon, a na podstawie znalazło się miejsce na ładowarkę Qi — którą sam regularnie wykorzystuję do słuchawek. Ładowarka oferuje moc wyjściową do 15W (dla smartfona) oraz 5W (słuchawek). Sprzęt prezentuje się naprawdę minimalistycznie - i bez problemu wpasowuje się w większość biurek. Do tego robi wrażenie naprawdę solidnego, wykonanego z materiałów, które nie rozsypują się w dłoniach). Niestety — wbrew temu co twierdzi producent w swoich oficjalnych opisach, stojak nie powiada regulacji, która pozwala dowolnie odchylać telefon na biurku. W przeciwieństwie jednak do wielu konkurentów — w zestawie poza ładowarką znajduje się także zasilacz oraz kabel USB typu C. Tym samym sprzęt jest gotowy do działania tuż po wyjęciu z pudełka i podłączeniu do prądu. Ładowarka została zaprojektowana z myślą o rodzinie iPhone 12 — ale bez problemu współpracuje także z 13 Pro. Co ważne — smartfony doń można przyczepiać zarówno w pionie, jak i poziomie. Chociaż smartfony to chyba zbyt szumnie powiedziane — bo mowa tu raczej wyłącznie o iPhone'ach — i to najlepiej bez etui. A jeśli w etui, to koniecznie takim które wspiera ładowanie MagSafe — a zatem ma dodatkowe blaszki, które pozwolą urządzenie przyczepić i naładować. W rekomendowanej cenie nie jest to najtańszy sprzęt tego typu (ale bezpośrednia konkurencja, np. od Satechi kosztuje podobnie lub więcej) — ale jego jakość wykonania i idealność w swojej prostocie jest w stanie usprawiedliwić wydatek pełnej ceny. A jeśli ta jest dla Was zbyt zaporowa, a chcielibyście podwójną ładowarkę z minimalistycznym designem - to warto zaczekać na promocję. Nie będziecie zawiedzeni. Zestaw podróżny - kabel Lightning i power bank do Apple Watcha od Choetech Jak wspomniałem już wyżej - jeśli korzystam z kabli, to przede wszystkim w podróży. A jako że ostatnio przez kilkanaście dni nie było mnie w domu - zabrałem ze sobą certyfikowany kabel Lightning (cena u polskiego dystrybutora: 59 zł). Wziąłem go głównie z myślą o samolocie, gdzie nie spodziewałem się gniazd USB typu C (a jedna linia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła w temacie :). Na pudełku ostatnim kompatybilnym modelem jest iPhone 12 — ale skoro sprzęt jest certyfikowany, to powinien działać także z nowszymi modelami, prawda? No prawda - i działa. Synchronizacja danych za jego pośrednictwem nie stanowi najmniejszego problemu — a 1,8 metra długości pozwala wygodnie korzystać z podłączonego do gniazdka telefonu. Nie wiem jak sprawy będą wyglądały po czasie — tworzywo z którego jest wykonany wydaje się bowiem dość twarde... ale może to właśnie ono będzie sekretem który pozwoli mu przetrwać dłużej, niż oryginalnym kablom Lightning od Apple? Ale kabel to kabel - wszyscy je znają, wszyscy wiedzą że potrafią płatać figle. Dużo ciekawszym gadżetem okazał się być powerbank 900 mAh do Apple Watcha (cena u polskiego dystrubutora: 299 zł). Kosztowny gadżet, który jako miłośnik zegarka Apple postanowiłem wypróbować — i to od razu zabrałem go na wakacje. Niestety, podczas wyjazdu skorzystałem z niego (dosłownie) raz. Dlaczego tak mało? Przez myśl by mi nie przeszło, że ten kompaktowy, wcale nietani, gadżet będzie ładowany kablem micro USB. I mimo że mój przybornik jest dość bogaty w różne kable, zabierając ze sobą 100% akumulatora w Kindle'u — nie myślałem że taki relikt przeszłości może mi się przydać. Życie lubi zaskoczyć. W samolocie - sprawdził się idealnie, pozwolił doładować mi zegarek do końca. Wydawało mi się jednak, że po prostu po wyjęciu z pudełka kontrolki z diodami mnie oszukały — i wbrew temu co sygnalizowały (paliły się wszystkie), nie był w pełni naładowany. Według specyfikacji urządzenia — power bank ma oferować akumulator 900 mAh. Apple Watch SE ma baterię około 300 mAh, czyli powinno się go dać naładować dwukrotnie. Po powrocie do domu naładowałem go do pełna (cały ten proces zajmuje niespełna dwie godziny) i rozpocząłem dalsze testy. Niestety, po jednym ładowaniu — power bank do Apple Watcha spadł z 4, do jednej "kreski", czyli palącej się diody. I trudno mi wyrokować czy to problem wyłącznie z moim egzemplarzem testowym, czy produktem w ogóle — w sieci nie doszukałem się na jego temat zbyt wielu informacji. Sam power-bank ze względu na swoje niewielkie rozmiary ma też charakter breloka, który łatwo można przypiąć do plecaka czy etui z kablami, by go nigdzie nie zgubić. Jakość tworzywa z którego został wykonany sprawia bardzo fajne wrażenie, ale... no cóż - nie ukrywam, że gniazdo ładowania kompletnie go dyskwalifikuje, zaś to że oferuje de facto jeden cykl ładowania - pozostawia jednak niesmak. Mimo wszystko jest to na swój sposób produkt unikatowy w skali rynku. Power banków ze wsparciem dla zegarków Apple jest jak na lekarstwo, wybór jest mocno ograniczony. Wszystkie je charakteryzuje niewielki wygląd i poręczność. I prawdopodobnie jest grono ludzi, które potrzebuje właśnie takich rozwiązań — myślę jednak, że większości w zupełności wystarczy "zwykła" ładowarka od zegarka podłączona do "zwykłego" power-banka. Akcesoria Choetech - czy warto? Przyznam szczerze - że na pytanie czy warto kupić produkty Choetech trudno odpowiedzieć mi jednoznacznie. Po trzech z nich - dwa mogę spokojnie polecić (ładowarkę z Magsafe i kabel Lightning). Power bank do Apple Watcha zaś rozpatruję w kategorii: dla najbardziej potrzebujących takiego gadżetu. Bo dla kogoś może właśnie taka forma breloka wyda się najlepszą formą ładowarki zegarka, kiedy zabraknie energii w najmniej oczekiwanym momencie. Nawet jeżeli zadziała doraźnie - i pozwoli wyłącznie na jedno ładowanie. Kabel działa bez problemu - nie ważne czy chodzi o synchronizację danych (choć ze względu na USB typu A, wiadomo, że przy Macbookach niezbędny jest dock lub przejściówka) czy ładowanie (power bank, gniazdko, komputer - bez znaczenia). Moim ulubieńcem pozostaje jednak ładowarka biurkowa z MagSafe, która pozwala ładować dwa urządzenia jednocześnie - a zasialana jest kablem USB typu C. Minimalistyczna, solidnie wykonana z jedynym "ale" - czyli brakiem większej regulacji nachylenia. Jeżeli będziecie rozważać zakup tego typu ładowarki do iPhone'a - wrzućcie ją na listę i dajcie jej wysoki priorytet, nie pożałujecie!(a) W przypadku mijania opornika w kierunku zgodnym z kierunkiem przepływu prądu odejmujemy rópotencjału. (b) W przypadku mijania opornika w kierunku przeciwnym do kierunku przepływu prądu dodajemy różnicę potencjału. (c) Gdy przechodzimy przez źródło SEM od bieguna ujemnego do bieguna dodatniego, dodajemy różnicę potencjału.
Porady Masz wrażenie, że bateria w Twoim smartfonie napełnia się coraz wolniej, a jednocześnie musisz ładować telefon o wiele częściej niż kiedyś? A może Twoje ładowarki regularnie wymagają wymiany, na przykład z powodu uszkodzonego kabla czy drastycznego spadku tempa ładowania? Najwyższy czas, abyś dowiedział się, czym są ładowarki indukcyjne!Możliwość ładowania telefonu przy użyciu ładowarki indukcyjnej jeszcze kilka lat temu była typową technologiczną nowinką. Każdy wiedział, że istnieje, jednak większość osób nadal ładowała telefon przy użyciu tradycyjnej ładowarki z kablem. Dzisiaj producenci smartfonów coraz częściej zachęcają nas do zakupu telefonu, który można ładować indukcyjnie. Za kilka lat prawdopodobnie będzie to standardem, a ładowarki z kablem przejdą do indukcyjna – jak to właściwie działa?Wbrew pozorom sposób działania ładowarki indukcyjnej wcale nie jest skomplikowany – choć bez wątpienia można traktować to jako kolejne osiągnięcie technologiczne. Ładowarka indukcyjna posiada specjalną powierzchnię ładującą, w której umieszczone są cewki, tworzące pole elektromagnetyczne. Również w smartfonie znajduje się taka cewka – o ile istnieje możliwość ładowania go indukcyjnie. Ładowarka musi zostać podłączona do źródła zasilania, na przykład do gniazda sieciowego, do portu USB czy do zapalniczki samochodowej. Kiedy umieścimy smartfon na powierzchni ładującej, bateria zacznie się napełniać dzięki zjawisku indukcji. Energia pozyskiwana jest z wytworzonego przez cewki pola elektromagnetycznego, a następnie przekształcana jest w prąd. Aby ładowanie indukcyjne przebiegało możliwie najbardziej efektywnie, zarówno ładowarka, jak i smartfon, powinny spełniać określone standardy. Obecnie najbardziej znanym standardem w zakresie ładowarek bezprzewodowych jest Standard Qi. Już w 2009 roku międzynarodowe konsorcjum technologiczne opracowało jego dokładną specyfikę. Najnowszy standard Qi posiada oznaczenie Qi i przewiduje zwiększenie górnej granicy mocy do 15W. Pozwala to na naładowanie baterii do 50% w 30 minut – oczywiście dokładny wynik ładowania jest zależny od konkretnego telefonu. Największe zalety ładowania bezprzewodowegoTaki widok może być przeszłością – ładowanie indukcyjne wprowadza ten proces w nowy wymiarBez wątpienia największą zaletą korzystania z ładowarki indukcyjnej jest możliwość całkowitej rezygnacji z kłopotliwych kabli. Wystarczy odłożyć telefon na powierzchni ładującej – bez podłączania kolejnego kabla. Kolejną zaletą jest to, że telefon możemy mieć zawsze pod ręką. Nie trzeba już podłączać go bezpośrednio do gniazdka sieciowego. A gdy zechcemy skorzystać z telefonu, nie musimy za każdym razem odłączać go od ładowarki. Wystarczy podnieść urządzenie, a kiedy zrobimy to, co chcieliśmy, odłożyć je z powrotem na powierzchni ładującej. Na co zwrócić uwagę przy wyborze ładowarki indukcyjnej?Wydawać by się mogło, że ładowarki indukcyjne nie różnią się pomiędzy sobą, więc można zdecydować się na zakup dowolnego modelu. Niestety, jest to mylne założenie. Przy zakupie należy zwrócić uwagę na kilka kwestii:liczba cewek – to kluczowy czynnik, mający wpływ na ładowanie telefonu. Im jest ich więcej, tym lepiej. Na rynku dostępne są modele nawet z pięcioma cewkami. Jeśli liczba cewek będzie większa, a do tego rozmieszczone będą po całej powierzchni ładującej, możliwe będzie odkładanie telefonu w dowolnym miejscu na powierzchni ładującej, materiał wykonania – im lepszej jakości będzie, tym mniejsze ryzyko, że powierzchnia ładująca będzie się przegrzewać. Oprócz tego ładowarka będzie bardziej trwała, co z pewnością jest istotnym czynnikiem dla osób, które chcą używać jej w wielu miejscach,natężenie ładowania – im wyższe, tym szybciej naładowana będzie bateria w smartfonie, dodatkowe funkcje, np. dioda LED, informująca o tym, czy telefon jest naładowany,rodzaj ładowarki – możemy dowolnie wybierać pomiędzy ładowarkami płaskimi, na których wystarczy położyć telefon i takimi, które mają formę podstawki. Te drugie sprawdzą się, jeśli często korzystamy z telefonu, ale nie chcemy przerywać ładowania. Umożliwiają także np. oglądanie filmu przy jednoczesnym ładowaniu, o ile dają możliwość ułożenia telefonu pionowo i poziomo. Na rynku dostępne są także uchwyty do samochodu, które są jednocześnie ładowarkami bezprzewodowymi. Czy każdy smartfon może być ładowany indukcyjnie?To bardzo ciekawa kwestia, z której niestety niewiele osób zdaje sobie sprawę. Obecnie wiele osób nadal posiada smartfony, które nie posiadają fabrycznej możliwości ładowania indukcyjnego. Czy to oznacza, że aby ładować telefon indukcyjnie, trzeba kupić bardziej nowoczesny smartfon? Oczywiście, że nie. Tak naprawdę wystarczy kupić specjalną wkładkę, dedykowaną dla danego telefonu, a następnie zamontować ją na pleckach urządzenia. W ten sposób zyskamy możliwość indukcyjnego ładowania każdego telefonu. Koszt wkładki indukcyjnej do telefonu to kilkadziesiąt złotych. Jeżeli więc ktoś jest zainteresowany możliwością indukcyjnego ładowania swojego smartfona, na przykład w samochodzie, to warto zainwestować w taki gadżet. Ładowarki indukcyjne – czy to się opłaca?Jeśli czujesz, że ładowanie telefonu po kablu zaczyna Cię denerwować i chciałbyś przejść na ładowanie indukcyjne, to możesz to zrobić właściwie w każdej chwili. Wystarczy zakup takiej ładowarki i odpowiednich plecków, jeśli Twój smartfon nie ma opcji ładowania indukcyjnego. Tego typu ładowarka jest nie tylko bardzo wygodna, ale – jeśli wybierzemy dobrej jakości model – może być także o wiele bardziej efektywna niż ładowarka sieciowa. Za kilka lat prawdopodobnie będzie to standardem, jednak – skoro mamy taką możliwość – warto zapewnić sobie wyjątkowy komfort ładowania już dzisiaj. Felietonistka serwisu PanWybierak aktywnie poszukująca odpowiedzi na to, „co”, „gdzie”, „jak” i „kiedy”. Pasjonatka technologii w każdym, najbardziej nietypowym wymiarze. Nieustannie zastanawia się nad tym, jakie nowe rozwiązania przyniesie przyszłość. Z zainteresowaniem śledzi rozwój sieci 5G w Polsce. Prywatnie: aktywna artykułyPorównaj najlepsze oferty operatorów oszczędź nawet 50%Pan Wybierak – bezpłatna porównywarka najlepszych ofert to porównywarka ofert dostawców Internetu, telewizji i telefonu. W jednym miejscu porównasz najlepsze oferty dostępne w Twoim budynku. Zamawiając na nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, ustalimy dla Ciebie dogodny i szybki termin bezpłatnej dostawy usług i jedna z najbardziej kompletnych wyszukiwarek, z trafnym dopasowaniem ofert internetu, telewizji kablowej i telekomów do adresu zamieszkania, z której bardzo chętnie korzystają nasi czytelnicy – polecamy!Pan Wybierak to świetny serwis, dzięki któremu nie tylko poznałem wszystkie możliwe warianty instalacji internetu w moim miejscu zamieszkania, ale także odkryłem naprawdę tanią ofertę. Ogólnie - rewelacja!Mówią o nas co przewodzi prąd lu nie przewodzi prądu? 2010-03-09 18:03:53; Czy ładowarka podłączona do prądu bez telefonu pobiera prąd? 2011-12-20 23:25:58; Dlaczego podłączając laptopa lub głośniki do prądu pokazuje się prąd? 2009-04-28 20:49:08; Mama piekąc ciasto dodałoa do niego drożdży. Po upieczeniu w cieście widoczne były dziurki. Przepraszam na wstepie za brak posiadania polskich znakow. Scenariusz 1. Rozumiem jeszcze ludzi pracujacych na komputerze lub robiacych cos na telefonie z podlaczona ladowarka i jest proces ladowania prawie pustej baterii. Nastepnie po zaladowaniu calej baterii odlaczaja ladowarke. Scenariusz 2. Nie rozumiem sytuacji, w ktorej osoba uzytkuje z laptopa lub telefonu, gdy posiada naladowana baterie i nadal laduje dane urzadzenie. Dla mnie jest to absurdalna sprawa. Taka sytuacja jest zla na dwoch plaszczyznach: Niepotrzebna eksploatacja*, Ekonomiczna. Niepotrzebna eksploatacja ladowarki - Tutaj mialem na mysli ladowarke oraz baterie w laptopie. Scenariusz 3.(Wspomniany przez Adama) Pozostawienie ladowarki w listwie lub gniazdku. Obecnie sadze, ze moze byc to tylko strata ekonomiczna. Natomiast co do zuzycia elementow jest znikoma sprawa. Koszta. Jezeli chodzi o koszta. To musialbys sobie jakims miernikiem i potem wzorami obliczyc ile to wychodzi np. za rok. Z moich magicznych obliczen wynika, ze w przypadku pozostawienia ladowarki telefonu w gniazdku na przyslowiowe "24/7" na caly rok to kwota okolo 50 groszy. W przypadku ladowarek do laptopow to kwota okolo 25-40 zlotych. Edit: No dzieki @Krolik za link troche zmienilo to moj swiatopoglad. Wchodzi, ze przez wiekszosc mojego zycia bylem w "sredniowieczu". Mozna zauwazyc ciekawa zaleznosc na podstwie tego artykulu, ze zywotnosc baterii wydluza sie znacznie przy ladowaniu baterii z napieciem: oraz Temat troche przeze mnie zbacza na inny tor. Adamowi raczej nie chodzi o baterie tylko o cos zupelnie innego :DChcesz kupić telefon z ładowaniem indukcyjnym? Zastanawiasz się, jak możliwe jest ładowanie bezprzewodowe smartfonu? Dowiedz się, jak działa ta technologia i co daje. Podpowiadamy też, które smartfony posiadają ładowanie indukcyjne i są warte działa ładowanie indukcyjne?Jak sama nazwa wskazuje, ładowanie indukcyjne (ładowanie bezprzewodowe) wykorzystuje zjawisko indukcji elektromagnetycznej. Napięcie elektryczne w specjalnie przystosowanym urządzeniu powstaje tu bezprzewodowo pod wpływem zmian pola magnetycznego wytwarzanego przez inny działa ładowanie indukcyjne w telefonie i ładowarce? Indukcyjna ładowarka bezprzewodowa jest wyposażona w zwinięty przewód, czyli tak zwaną cewkę nadawczą, która wytwarza pole elektromagnetyczne, gdy płynie przez nią prąd. Smartfon posiada z kolei cewkę odbiorczą, która indukuje prąd ładujący baterię telefonu pod wpływem pola tworzonego przez musi być zatem stale podłączona do sieci lub przynajmniej – w niektórych modelach – wcześniej naładowana. Smartfon obsługuje ładowanie indukcyjne, jeśli posiada fabrycznie zamontowaną cewkę też: Telefon z dobrą baterią – które smartfony działają najdłużej po naładowaniu?Zalety smartfona z ładowaniem indukcyjnymTelefon z ładowaniem indukcyjnym to nie tylko rozwiązanie bardzo nowoczesne, ale też wyjątkowo komfortowe. Nie trzeba podłączać żadnych kabli, bo smartfon wystarczy położyć na ładowarce lub oprzeć o nią tak, by urządzenia stykały się w odpowiedni sposób. Telefon możesz w każdej chwili wygodnie zdjąć z ładowarki bezprzewodowej, a po chwili znów go na nią masz odpowiednią ładowarkę, którą wcześniej podłączysz do prądu, możesz też ładować smartfon indukcyjnie, gdy akurat nie masz dostępu do sieci. Ponadto w czasie ładowania masz dostęp do portu USB telefonu, a dolna obudowa smartfonu rysuje się znacznie mniej, bo port jest rzadziej też: Ładowarka samochodowa USB i indukcyjna – jak wybrać najlepszą?Czy każdy telefon można ładować indukcyjnie?Nie wszystkie telefony są ładowane indukcyjnie. Aby smartfon miał możliwość bezprzewodowego uzupełnienia energii w akumulatorze, musi być wyposażony we wspomnianą wcześniej cewkę odbiorczą. Informację na temat takiej formy ładowania można znaleźć w instrukcji obsługi smartfonu. Jeśli wiesz, że Twój model można ładować indukcyjnie i zastanawiasz się, jak włączyć ładowanie bezprzewodowe, to spieszymy z odpowiedzią: funkcja włącza się automatycznie. Oznacza to, że wystarczy położyć smartfon na kompatybilnej ładowarce, by zaczął odbierać z niej proces się nie rozpoczął, możesz mieć do czynienia z trzema sytuacjami. Pierwszą jest brak ładowania indukcyjnego w smartfonie, drugą: uszkPrądu nie można ograniczyć. Napięcia ładowania to wyrównujące ok 14.3V i przechodzi do 13.8V (buforowe). Układ przełączania UPS UPS2000. Przetwornica ma wbudowaną ładowarkę więc nie zabrakło układu przełączającego napięcia, tzw tryb UPS. Przetwornica podłączona do sieci 230V zasila odbiorniki i ładuje akumulator. Auta elektryczne rozwijano równolegle w Europie, Japonii oraz USA. Efektem są różne, niekompatybilne ze sobą standardy ładowania. Co trzeba wiedzieć o gniazdach do ładowania „elektryków”?Użytkownik samochodu elektrycznego musi nie tylko znać położenia stacji ładowania, dysponować aplikacją je lokalizującą lub potrafić wyszukać mapy ze „słupkami z prądem”. Niezbędna jest także odrobina wiedzy technicznej. Istnieje bowiem kilka typów gniazd, a stacje ładujące istotnie różnią się tempem podawania prądu (napięciem i natężeniem). Pomyłka może istotnie opóźnić dotarcie do celu, a w skrajnym przypadku – uniemożliwić też: Samochody elektryczne i hybrydy plug-in. Rzeczywisty zasięg na jednym ładowaniuWtyczka 230 V (Schuko)Nieliczne samochody elektryczne, np. Renault Twizy, można ładować wyłącznie prądem z domowej sieci 230 V. Z jednej strony to zaleta – uniezależnia auto od infrastruktury. Do ładowania wystarcza bowiem gniazdo w garażu, na tyłach budynku, a w skrajnej sytuacji – przedłużacz wyprowadzony z okna. Z drugiej jednak strony zwykły przewód nie jest w stanie przesłać prądu o wysokim napięciu i natężeniu, co istotnie wydłuża czas z wtyczką 230 V są rzadkością. Trudno się dziwić. To mało efektywna forma uzupełniania prądu w 230 VPraktycznie z każdym samochodem elektrycznym otrzymuje się przenośną ładowarkę (jeżeli nie jest elementem wyposażenia standardowego, to zawsze można ją wybrać z listy opcji). Dzięki niej baterie pojazdu można podładować prądem z sieci 230 V. Rozwiązanie sprawdza się najwyżej w przypadku hybryd plug-in. Ładowanie „elektryka” może pochłonąć kilkanaście godzin, a najnowszych modeli z ogniwami o dużej pojemności – ponad dobę!Ładowanie samochodu elektrycznego ładowarką podłączoną do gniazda 230 V to rozwiązanie doraźne i mało wygodne na dłuższą metę. Lepiej zainwestować w wallboxa lub poszukać stacji ładowania w pobliżu miejsca przy tym pamiętać, że tempo ładowania będzie uzależnione od jakości instalacji elektrycznej. Przestarzała, z przewodami o zbyt małej średnicy lub źle dobranymi bezpiecznikami będzie się grzała lub dojdzie do wyłączenia „korków”. W takiej sytuacji z poziomu komputera pokładowego lub menu ładowarki trzeba ograniczyć prąd ładowania – np. z 10 do 6 na ładowarkach lub w menu komputerów pokładowych samochodów można wybrać natężenie prądu ładowania (zwykle w zakresie 4-13 A, skok co 2 A), by dopasować chwilową moc urządzenia do możliwości instalacji stacja ładowania samochodu elektrycznego (tzw. wallbox)Przeciwnicy samochodów elektrycznych często mówią, że użytkowanie pojazdów zasilanych prądem jest mało wygodne z powodu przewodów, które trzeba nieustannie podłączać i rozłączać, w okresie jesienno-zimowym ryzykując wybrudzenie ubrań. Jest w tym sporo prawdy, ale nie można zapominać, że opcją oferowaną wraz z samochodami są domowe staje ładowania (tzw. wallboxy). Za kilka tysięcy złotych otrzymuje się urządzenie ładujące akumulatory prądem 10 A. Wallbox posiada zintegrowany kabel, więc korzystanie z niego ogranicza się do zaparkowania samochodu w garażu lub miejscu parkingowym i podłączeniu przewodu. Warto dodać, że wallbox można zainstalować nie tylko w domu jednorodzinnym. Znamy już kilka urządzeń pracujących w blokach i na ścianie garażu wallbox to najwygodniejsza forma ładowania samochodów elektrycznych – szybka, a jednocześnie najmniej obciążająca akumulatory, a jednocześnie tańsza od korzystania ze stacji szybkiego Type 2 (Menekes)Rozpowszechnione w europejskich modelach gniazdo Type 2 zostało opracowane przez niemiecką firmę Menekes. Prąd do niego może być podawany przez stację zasilaną prądem jedno- lub trójfazowym, co wpływa na czas gniazda Type 2 jest prosta i wygodna. Masywną wtyczkę wpina się do gniazda. O skomunikowanie pojazdu z ładowarką zadba już Tesla SuperchargerMinimalnie zmieniona wtyczka Type 2 jest stosowana w ultraszybkich ładowarkach Tesla Supercharger o mocy aż 120 kW. Dzięki nim ogniwa mieszczące 85 kWh można naładować w zaledwie 75 przez Teslę akumulatorów o ogromnych pojemnościach wymusiło zmianę spojrzenia na kwestię ładowania. Aby nie dłużyło się, stawiająca na innowacje marka stworzyła własny system stacji ładowania. Kilka Tesla Supercharger ustawiono także w Combined Charging System (CCS) Combo 2Kolejnym rozwinięciem gniazda Type 2 jest system CCS Combo 2 z dodatkowym gniazdem do podawania dodatkowych porcji prądu stałego. Taki zestaw gwarantuje błyskawiczne ładowanie. Pierwsze samochody z Combo 2 mogły być ładowane prądem o mocy 50 kW. Przyszłość należy do 150 i 350 kW, napięć sięgających 1000 V oraz natężenia do 500 A. Oczywiście stacja będzie mogła pracować z pełną mocą wyłącznie, gdy zostanie podłączona do odpowiednio mocnej ładowania samochodów elektrycznych, przynajmniej europejskich marek, należy do opracowanego z uwzględnieniem wytycznych Unii Europejskiej standardu CCS ChaDeMo / Type 1 (J-plug)Prekursorami elektrycznej motoryzacji były japońskie koncerny. Nissan, Mitsubishi, Toyota, Subaru oraz dostawca energii TEPCO szybko zdały sobie sprawę, że opracowywanie indywidualnych standardów przyniesie więcej problemów niż korzyści – trzeba będzie ponosić niepotrzebne rozwoju technologii, rozbudowa infrastruktury będzie utrudniona, a kierowcy będą mieli poczucie zagubienia pod stacjami ładowania. Stworzono więc standard stacji szybkiego ładowania ChaDeMo (od CHArge de MOve), które w ciągu 30 minut są w stanie dostarczyć prąd umożliwiający pokonanie kolejnych 120 ChaDeMo można spotkać gniazda Type 1, znane też jako J-Plug. Stosują je zarówno japońskie i amerykańskie koncerny. Doposażając Type 1 w gniazdo podające prąd stały, stworzono standard Combined Charging System Type Nissana Leaf można naładować w pół godziny, korzystając z gniazda ChaDeMo (po lewej). Jeżeli dany punkt ładowania nie obsługuje takiego standardu, pozostaje podpięcie do auta kabla Type 1 (po prawej) i poczekanie kilku godzin na uzupełnienie ładowania elektrycznych samochodówNietypowe gniazda do ładowania elektrycznych pojazdów nie są atutem, gdyż utrudniają codzienną eksploatację pojazdu. Doskonale wiedzą o tym japońskie koncerny. Projektując drugą odsłonę Leafa Nissan utrzymał azjatycki standard ChaDeMo. Zrezygnował jednak z gniazda Type 1 na rzecz europejskiego standardu Type 2. W efekcie ładowanie Leafa II jest możliwe praktycznie w każdym akumulatorów Nissana Leaf II w ciągu 30 min jest możliwe poprzez gniazdo ChaDeMo (po lewej). Standard Type 2 (po prawej) odbudowuje zapas prądu w kilka elektrycznego auta od stacji ładowaniaSamochód elektryczny lub hybrydę plug-in trzeba pozostawić przy stacji ładowania nierzadko na kilka godzin. Aby uniknąć nieprzyjemności związanych z odłączenie pojazdu od źródła prądu przez chuliganów lub nieuprzejmych kierowców, producenci aut wprowadzili zabezpieczenie uniemożliwiające wypięcie wtyczki do momentu zakończenia ładowania. Jeżeli akumulatory nie są pełne, jest to możliwe dopiero po otwarciu auta przyciskiem na uniemożliwiają odpięcie samochodu elektrycznego od stacji przed pełnym naładowaniem baterii. Zabezpieczają także kable standardu Type 2 czy ładowarki przez zakusami amatorów cudzej własności. Ze względu na dużą zawartość miedzi same tylko przewody potrafią kosztować kilkaset kosztuje ładowanie samochodów elektrycznych?Obecnie w Polsce samochody elektryczne stanowią ułamek parku maszynowego. Infrastruktura jest systematycznie rozwijana, ale nie sposób powiedzieć, by była już imponująca. By zachęcić kierowców do inwestowania w auta na prąd energia dostarczana przez wiele słupków jest bezpłatna. Aby skorzystać ze znajdujących się w Warszawie punktów ładowania firmy Innogy wystarczy podłączyć do nich auto. Z kolei Energa, rozwijająca na terenie Trójmiasta sieć stacji, opłat nie pobiera, jednak wymaga zarejestrowania się w systemie i wyrobienia karty RFID – niezbędnej do aktywowania danego „słupka”. Jeszcze inne rozwiązanie wybrał Lotos. Na stacjach znajdujących się przy Niebieskim Szlaku, łączącym Warszawę z Trójmiastem autostradami A2 i A1, trzeba podjechać do punktu ładowania i poprosić personel stacji paliw o jego Polsce pojawiają się nie tylko punkty ładowania samochodów elektrycznych. Przestrzeń wokół nich została zarezerwowana tylko dla aut na prąd. Zapomniano o tym montując pierwsze stacje. W efekcie były one szczelnie zastawione przez samochody z silnikami reklamująca się jako największa w Polsce sieć stacji szybkiego ładowania samochodów elektrycznych, pobiera opłaty za ładowanie pojazdów. Blisko 2 zł za 1 kWh prądu dostarczonego w ramach usługi szybkiego ładowania to czterokrotnie więcej niż zapłacilibyśmy za taką porcję korzystając z domowej sieci 230 V. Czy to dużo? W liczbach wymiernych z pewnością tak, jednak przypomnijmy, że mowa o ładowarkach umieszczonych przy głównych szlakach tranzytowych, a prąd na kolejne 200 km podających w pół godziny. W efekcie podróż samochodem elektrycznym nad morze czy w góry przestała przypominać walkę o przetrwanie. Stała się mało uciążliwa i wymaga zaplanowania dwóch krótkich postojów na kawę w trakcie. 0IoBlr.